Mydło z Aleppo to dla mnie absolutne odkrycie tego roku, choć muszę zaznaczyć, że do tej szaroburej kostki podchodziłam raczej sceptycznie, ale po wielu dobrych opiniach postanowiłam kliknąć po swój pierwszy egzemplarz. Używam go systematycznie od 6 tygodni i ciągle mnie zachwyca. Pewnie nie wszyscy wiedzą co to jest mydło z Aleppo, więc na wstępie kilka słów celem wyjaśnienia. Mydła z olejem laurowym, zwane mydłami z Aleppo są produkowane w Syrii, a nazwa ich pochodzi od miasteczka, w którym powstał pierwszy egzemplarz tego mydła. W składzie tej magicznej kostki znajdziemy tylko dwa składniki - oliwę z oliwek oraz olej laurowy występujący w różnym stężeniu (od 5% do nawet 55%). Olej laurowy to olej z jagód Laurie, składnik niezwykły, który pomaga z chorobach skórnych, idealny będzie przy trądziku, łuszczycy, czy atopowym zapaleniu skóry, działa odżywczo i dezynfekująco. Im wyższe stężenie oleju laurowego w mydle, tym właściwości lecznicze większe. Mydło z Aleppo nie zawiera kosnerwantów, barwników, ani dodatków zapachowych. To absolutnie bezpieczny kosmetyk, którego mogą używać nawet dzieci.
W związku z tym, że posiadam skórę mieszaną, z tendencją do niechcianych 'niespodzianek' wybrałam od razu wersję z 40 % zawartością oleju laurowego. Trzeba zaznaczyć, że dostępne są mydła z różnym jego stężeniem i w zależności od rodzaju skóry jaki posiadamy możemy wybrać odpowiednią dla siebie wersję. Posiadaczki skóry normalnej/mieszanej/tłustej mogą wybrać mydło z wyższą zawartością oleju laurowego tj. 25% - 55%, a posiadaczki cery suchej/wrażliwej/naczynkowej powinny rozpocząć swoją przygodę z mydłami Aleppo od mniejszej zawartości tego składnika, czyli 5% - 10%, które będzie optymalnym stężeniem, gdyż większe może powodować przesuszenie skóry.
Mydłem myję głównie twarz, choć w związku z jego fenomenalnym działaniem rozszerzyłam zakres i używam również mydła z Aleppo w płynie (z dodatkiem pomarańczy i eukaliptusa) i dwa razy w tygodniu oczyszczam nim całe ciało, szczególnie zbawiennie działa po goleniu - skóra nie jest zaczerwieniona, ani podrażniona, jest odżywiona i o nieprzyjemnym ściągnięciu nie ma mowy! Zdecydowanie lubię to! Ale skupić się dziś chciałam na efektach jakie zaobserowałam na twarzy po jego stosowaniu, więc uwaga :) Myję nim buzię dwa razy dziennie, przy czym wieczorem zostawiam pianę z mydła na kilka minut i dopiero zmywam - takie chwilowe przetrzymanie kremowej piany jeszcze silniej oczyszcza twarz i w moim przypadku działa rewelacyjnie. Skóra po umyciu jest niesamowicie gładka, oczyszczona i zaobserwować można charakterystyczne 'skrzypienie', które mnie osobiście zachwyca :) Odkąd stosuję mydło z Aleppo nie tworzą się na twarzy tzw. grudki (które wcześniej często występowały, szczególnie w okolicy żuchwy), zdecydowanie mniej pojawia się tak niechcianych niespodzianek - począwszy od zaskórników, przez wypryski, aż na podskórnych, bolących pryszczach kończąc. Cieszy mnie też fakt, że rozszerzone pory, które wcześniej często występowały głównie na policzkach są znacznie zmniejszone.
Zaznaczyć muszę, że mydło nie zniwelowało całkowicie problemu trądziku, pojawiają się sporadycznie 'niespodzianki', ale jeżeli cokolwiek już wyjdzie to naprawdę goi się ekpresowo. Skóra twarzy, odkąd stosuję mydło z Aleppo naprawdę jest wyciszona, mam wrażenie także, że reguluje ono wydzielanie sebum, bo makijaż utrzymuje się dłużej. Odkąd stosuję to mydło nie używam niczego więcej do mycia twarzy. Makijaż oczu usuwam płynem micelarnym, z makijażem mydełko radzi sobie wybornie.
Oprócz mydła do pielęgnacji twarzy stosuję aktualnie krem effaclar duo (La roche posay) oraz olejek tamanu (punktowo), wodę termalną lub mgiełkę z kwiatem pomarańczy (Pat&Rub), a pod makijaż używam kremu marki Nuxe Creme Nirvanesque przeciw pierwszym zmarszczkom :] Regularnie też odwiedzam kosmetyczkę na manualne oczyszczanie skóry twarzy. Zwracam też uwagę na pokarmy, które spożywam i staram się żeby było w nich jak najwięcej minerałów i witamin potrzebnych naszej skórze (np. witaminy z grupy B, witamina A, C, E).
A poniżej jeszcze zdjęcia mydła w płynie, którego używam do mycia ciała :)
Mydło Aleppo to koszt od 15 do 35 zł (w zależności od wielkości kostki i zawartości olejku laurowego). Warto zaznaczyć, że oprócz klasycznej wersji są także mydła Aleppo z dodatkami np. z miodem, czerwoną glinką, olejem czarnuszki.
W dniu darmowej dostawy mam zamiar kliknąć mydełko i dla siebie :)
OdpowiedzUsuńa kiedy dzień darmowej dostawy będzie? :)
Usuń2 grudnia :-)
UsuńBella, dzięki za info.
UsuńMnie się obiła o uszy jakaś inna data ...
No i super. Dzięki Iza za info :) Na pewno skorzystam :)
UsuńDokładnie tak :) 2 grudnia... a ja ciągle wymyślam nowe KONIECZNE rzeczy do kupienia ;)
UsuńCzytałam o nim sporo, ale jeszcze nie próbowałam. Po zużyciu tego co mam, na pewno wrócę do tematu :) Cieszę się, że mydło sprawdza się u Ciebie :)
OdpowiedzUsuńJeżeli masz jakiekolwiek problemy z cerą to szczerze polecam, żadne płyny, pianki i micele nie zrobiły tego, co robi to mydło :)
UsuńCześć
OdpowiedzUsuńNie wiem czy juz ci pisałam, że mam nowego bloga.
Stąd moje pytanie czy chciałabyś być dodana do jego bazy?
Jeśli tak to zapraszam po szczegóły.
bazafajnychblogow.blogspot.com
lubię :]
OdpowiedzUsuńmusze też sobie kupić to w płynie bo mam blisko do sklepu, w którym te i inne dobroci są :]
Co to za sklep i jak tam trafić? :P Lubię dobroci :]
UsuńWłaśnie, gdzie ten sklep? :>
Usuńw Swarzędzu w ETC :) są mydełka, dużo mydełek, YC i rosyjskie specjały, olejki, trochę polskich, wsio natureeellll :D
UsuńObs, te Twoje adresy są boskie, co jedno miejsce to dalej :D
UsuńAle ETC pewnie otwarte jest długo, więc w związku z końcówką mojej kostki na dniach na pewno odwiedzę ten przybytek :)
bo tam mam blisko z pracy :D
Usuńa to drugie miejsce to mam blisko z domu :D
Zazdroszczę Wam takich miejsce :D We Wro, tylko helfy i mydlarnie gdzie ceny wołają o pomstę do nieba :P Uwielbiam alepp, mam wersje kulkową aktualnie, zamawiając w kostce kliknę też w płynie ;)
UsuńZapraszamy do Poznania, nie tylko po mydełko :P
UsuńBędę mieć na uwadze :P
UsuńCzuję się bardzo skuszona, kosteczkę na pewno nabędę:)
OdpowiedzUsuńSzczerze polecam :)
UsuńPodchodziłąm do tego mydła już kilka razy i za każdym razem rezygnowałam z zakupu, ale tym razem chyba się skusze, bo czytałam o nim tyle "ochów" i "achów" :)
OdpowiedzUsuńKostka wygląda niepozornie, raczej nie zachęca do zakupu, ale już po pierwszym użyciu zupełnie inaczej się na nią patrzy :)
UsuńEko Eko kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńDobre eko nie jest złe :P
UsuńSkuszę się na nie niebawem :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam :)
Usuńmoże spróbuję wersji w płynie :)
OdpowiedzUsuńZarówno kostka, jak i płyn sprawdza się wybornie :)
UsuńFajnie, że się u Ciebie tak dobrze sprawdziło :) To naprawdę dobry kosmetyk.
OdpowiedzUsuńTo wg. mnie doskonałość roku 2013 :D
UsuńA ja jeszcze do niedawna wmawiałam sobie, że taka forma jest zupełnie nie dla mnie - no bo kostka, gdzie to trzymać, jak to trzymać (mydelniczek nie lubię), ale ostatecznie wygrała ciekawość powiązana bezpośrednio z moją kapryśną cerą. Mam zamiar niedługo je sobie kupić :) Zastanawiam się tylko nad rodzajem. Wiem, że zdecyduję się na mydełko z większą zawartością oleju laurowego, ale nie jestem jeszcze pewna, czy postawić na to klasyczne, czy może z jakimś dodatkiem. Będę musiała zrobić wywiad :)
OdpowiedzUsuńTwoja rekomendacja, Szpilko, jeszcze bardziej w tym zakupowym postanowieniu mnie utwierdziła :>
Na problemy z cerą szczerze polecam.
UsuńA dodatki na pewno umilają mycie buzi, ale wydaję mi się, że kostka z dodatkami będzie o mniejszej zawartości oleju laurowego, który jest przecież tutaj składnikiem najważniejszym. Jeżeli natomiast chodzi o mycie ciała to dodatki są na pewno pożądane, gdyż zapach aleppo do najprzyjemniejszych nie należy :D
Masz rację, Gosiu. Udało mi się tak na szybko ustalić, że w tych 'ponadpodstawowych' mydełkach stężenie oleju laurowego wynosi zwykle ok. 10%. Tym samy rozwikłałam moje niezdecydowanie. Wybiorę opcję 40% :)
UsuńZapach przeżyję, ważne, żeby działało :D
Ja zdecydowanie pozostaje przy 40%, żadnych dodatków przy takim działaniu nie potrzebuję :]
UsuńJa miałam Aleppo z oliwą z oliwek 100% i byłam nim zachwycona :) Muszę skusić się na wersję z olejem laurowym.
OdpowiedzUsuń100% oliwy z oliwek, nie słyszałam o takim mydełku, ale pewnie pięknie nawilżało skórę :)
UsuńJestem w trakcie testowania mydła Allepo wiem jedno ze na jednej kostce się nie skończy jest genialne ;)
OdpowiedzUsuńTo piąteczka :)
Usuńmam pytanie, swoje kliknęłaś czy stacjonarnie ? chetnie zdobede namiary:)
OdpowiedzUsuńMój egzemplarz zamówiłam w sklepie kalina, o tutaj:
Usuńhttp://kalina-sklep.pl/kalina/SKLEP14/product.php?id_product=788
:)
uwielbiam, uwielbiam. To mydło pomogło mi nie tylko w walce z pryszcolami ale i ze zmianami łuszczycowymi. Zawsze kupuję w wersji Excellence moim zdaniem ma ładniejszy zapach :)
OdpowiedzUsuńA te wersja Excellence ile % ma olejku laurowego?
Usuńno tak jak tradycyjne, ja wybrałam 40% :)
UsuńOk dzięki, zorientuje się w temacie :)
Usuńmuszę w końcu i ja wypróbować to mydełko :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warto spróbować :)
UsuńA jak oceniasz zapach mydła? Nie męcz Cię?
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu używam wersji z olejem z czarnuszki i za nic nie mogę przeboleć zapachu - według mnie mydło ma zapach wymiocin :-(
Zapach mi nie przeszkadza, nie jest jakoś specjalnie intensywny, muszę też przyznać, że przyzwyczaiłam się i aktualnie oceniam go pozytywnie :)
UsuńZ olejem czarnuszki nie próbowałam, ale wersją z 40% zawartością oleju laurowego jestem zachwycona i w tym przypadku eksperymentów nie potrzebuję, zostaję przy klasyku :)
takie mydełko ma też Organique :)
OdpowiedzUsuńteż mi się skojarzyło.
UsuńDobrze wiedzieć :)
UsuńNasza Sauria, przyjaciółka Organique czuwa :D
Naczytałam się już chyba tyle dobrego, że i ja muszę się zaopatrzyć :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam :)
Usuńuwielbiam !
OdpowiedzUsuń