W ostatnim czasie źle się czuje, stan taki utrzymuje się prawie trzy tygodnie, więc szukam przyczyny takiego samopoczucia, analizuje wszystko - sposób odżywiania, aktywność fizyczną, używane kosmetyki pielęgnacyjne. Wierzę, że badania krwi i wizyta u specjalisty pomogą w ustaleniu przyczyny gorszego samopoczucia. Zainteresował mnie szczególnie wpływ kosmetyków, a raczej składników w nich zawartych na stan naszej skóry, na nasze samopoczucie, na gospodarkę hormonalną. Będę na pewno zagłębiać temat i jeżeli będziecie zainteresowane to podzielę się tutaj moimi przemyśleniami. Na chwilę obecną mam jednak pytanie do Was. Dotyczyć ono będzie półproduktów, które możemy kupić w interncie - na stronie np. zrób sobie krem, mazidła, czy biochemia urody.
Mam pewne obawy w stosunku do takich kosmetyków, do takich, czyli nieoznakowanych, nieprzebadanych. Na opakowaniu można właściwiwie napisać wszystko i sprzedawać jako np. 'super extra eliksir'. Choć tak naprawdę niewiadomo gdzie półprodukty kosmetyczne są przechowywane, w jakich warunkach, czy są jakiekolwiek organiczenia w sprzedaży takich towarów, bo ja mam wrażenie, że brak reguł i uregulowań prawnych sprawił, że można w internecie kupić wszystko od kwasu hialuronowego, przez mydła organiczne ręcznie robione, po emulgatory do samodzielnego kręcenia choćby balsamów. Mam mieszane uczucia i raczej podchodzę do takich półproduktów sceptycznie. A czy Wy korzystacie z półproduktów bez obawy, czy jednak gdzieś tam są wątpliwości czy np. organiczny olejek jest rzeczywiście tym, co chcielibyśmy kupić, czy może ma tylko nazwę, która kusi i zachęca do używania? Albo taki korund? Jest minerałem, więc powinien być niegroźny, ale stosują go również m.in. do szlifowania metali w zakładach. Czy oznacza to, że peelingujemy naszą skórę tym samym proszkiem/pyłem, który jest sprzedawany do dużych zakładów gdzie obrabiane są metale? A jeśli tak, to jak to sprawdzić, gdzie dowiedzieć się co tam naprawdę jest w środku?
Dajcie znać co myślicie na ten tamat. Chętnie poznam Wasze zdanie w tej kwestii.
edit - moje wątpliwości dotyczącą zarówno gotowych kosmetyków i ich wpływu na nasz organizm, jak i półproduktów dostępnych przez internet
Dajcie znać co myślicie na ten tamat. Chętnie poznam Wasze zdanie w tej kwestii.
edit - moje wątpliwości dotyczącą zarówno gotowych kosmetyków i ich wpływu na nasz organizm, jak i półproduktów dostępnych przez internet
poruszyłaś temat rzekę. Sama często zastanawiam sie jak to jest. Niektóre produkty powinny być trzymane w odpowiedniej temp. jak np. olej lniany. Nigdy bym nie kupiła go przez internet gdyż wiem, że musi być trzymany w lodówce ponieważ w przeciwnym razie traci swoje właściwości.
OdpowiedzUsuńWg mnie powinnyśmy ostrożnie podchodzić do tego typu zakupów ale też nie powinnyśmy popadać w paranoję :)
Ja półproduktów nie stosuję.
OdpowiedzUsuńAle uczciwie przyznaję, jestem na to zbyt leniwa.
Jak dla mnie trochę dziwne podejście. Równie dobrze można by się zapytać skąd wiadomo, że wszystkie składniki z gotowego kosmetyku są dobre...? Koncerny kosmetyczne zarabiają na konsumentach i nie uwierzę, że składniki różnych kosmetyków są najwyższej jakości, nie mówiąc już o tym, że często te składniki występują w śladowych ilościach. Także nie doszukiwałabym się w produktach ze sklepów typu zsk jakiegoś drugiego dna typu; te składniki to na pewno nie to, co tam pisze! Śmiem twierdzić, że są one o wiele zdrowsze dla nas niż gotowce.
OdpowiedzUsuńJa półproduktom ufam bardziej niż gotowym kosmetykom. Opis producenta na opakowaniu gotowego kosmetyku często nijak ma się do jego działania, a dodatkowo pakują do niego kilka niefajnych (nawet szkodliwych) składników.
OdpowiedzUsuńNiewiadomo gdzie i w jakich warunkach są przechowywane półprodukty? Przy wyborze odpowiedniego sklepu możemy mieć pewność co do jakości półproduktów. Za to takiej pewności nie ma przy kupowaniu gotowych kosmetyków, w końcu większość nie jest certyfikowana.
Nie stosuję półproduktów,bo po raz jestem na to za leniwa,bo dwa lubię jednak opakowania kolorowe,zapachy,ten cały luksus;) jestem bardzo ciekawa jak temat się rozwinie. I mam nadzieję,że wszystko wyniki wyjdą dobre.
OdpowiedzUsuńja tam półprodukty bardzo lubię, jeszcze nigdy nie zrobiły mi krzywdy :)
OdpowiedzUsuńbardzo trafne przemyślenia , szczerze to miałam krótką styczność z półproduktami które nic nie dawały a dodatkowe utrudnienie z związane z zakupami w internecie skutecznie mnie zniechęca
OdpowiedzUsuńjakoś nie mogę się zebrać na zamówienie półproduktów, bo ja z gatunku tych,że musi mi ładnie wyglądać i pachnieć:) szczerze to nie myślałam czy komsetyki mogą szkodzić zdrowiu memu bardziej zastanawia mnie czy to co do gęby wkładam jest zdrowe :D ja wiecznie zmęczona, właściwie wstaję i jestem zmęczona. Robiłam tarczycę, cukier i morfologię i jest okej.
OdpowiedzUsuńWpływ kosmetyków, półproduktów i pewnych ich elementów na stan naszego organizmu, zdrowia to wedle mnie proces złożony i dlugotrwałay. Nie zaszkodzi Ci krem z parabenami i konserwantami? ok, fajnie, ale nie masz żadnej gwarancji, że to się nie kumuluje i nie "wybuchnie" w najmniej oczekiwanym momencie. Niechaj przykładem będą parabeny i ich wpływ na gospodarkę hormonalną! to są fakty poparte medycznymi publikacjami a nie czcze gadanie ekoswirów! najgorsze jest to, że świat, który nas otacza dostarcza nam tego wszystkiego w nadmiarze zewsząd i nie jesteśmy w stanie sie uchronić, ale zminimalizować już tak. Ja się kuźwa zastanawiam, analizuję i kurcze im więcej wiesz tym bardziej mnie to przeraża ale żyć w nieświadomości nie zamiaerzam
Usuńnie uważam,żeby czerniak którego miałam nieprzyjemność posiadać w tym,że używałam kosmetyków z parabenami, choć takie opinie istnieją.Bardziej martwi mnie to,ile chemii się daje aby wyhodować marchewkę czy pomidora, a jest tego w cholerę. Dlatego większości warzyw nie kupuję w sklepach, tylko z własnej hodowli:D
Usuńtfu tak to napisałam bez ładu i składu: zaczynam od nowa" nie uważam, że czerniak któego miałam nieprzyjemność posiadać mógł być spowodowany wpływem kosmetyków z parabenami.Bardziej martwi mnie to,ile chemii się daje aby wyhodować marchewkę czy pomidora, a jest tego w cholerę. Dlatego większości warzyw nie kupuję w sklepach, tylko z własnej hodowli:D
Usuńproduktu jako tako nie kojarze, ale po Twojej opinii sama nie wiem czy bym go kupiła czy nie :)
OdpowiedzUsuńnie pomogę, ale może Cię pocieszę, też się źle czuję, liczę, że to przesilenie, minie...
OdpowiedzUsuńmoże to zwykłe przesilenie? wracaj do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńwpadnij do mnie ;>
nie zamawiałam jeszcze żadnych produktów z tego typu stron, ale myślę, że jeżeli zostały wypuszczone na rynek, tzn że są odpowiednio przebadane :)
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc mam większe zaufanie do półproduktów i kosmetyków ukręconych własnoręcznie niż do gotowców. Większość drogeryjnych kosmetyków - zwłaszcza kremy do twarzy i szampony powodowały u mnie niechciane skutki.
OdpowiedzUsuńZdrowiej, oby to było tylko przesilenie.:*
hmmm nie zastanawiałam się nad tym nigdy, w sumie mam zaufanie do tych dużych sklepów, kupuję raczej tylko proste półprodukty i nie mieszam ich sama. Rzeczywiście kwestia do przemyślenia.
OdpowiedzUsuńzauważam u siebie podobne objawy, łączę to z końcówką zimy, bo z reguły w tym okresie mam wyraźny spadek formy i fizycznej i psychicznej, najprawdopodobniej termin -przesilenie wiosenne- nie został wymyślony od parady :)
OdpowiedzUsuńtrzymaj się, całuski :)
Ja również ostatnio bardzo źle się czułam i jeszcze dodatkowo się sama nakręcałam. Uspokoiłam się gdy poszłam do lekarz i zrobiłam badania. I tak sobie myślę, że potrzebujemy już wiosny. Pozdrawiam i dużo zdrówka życzę. A temat podjęty jest bardzo ciekawy.
OdpowiedzUsuńNie używam korundu, ale bezpieczniej się czuję używając półproduktów niż kosmetyków, które mają w składzie kilkadziesiąt substancji, których nazw nie ogarniam...
OdpowiedzUsuńKacysko w swoim najnowszym poscie poruszala dosc pokrewny temat http://kascysko.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńI prawde mowiac ja mam zaufanie do wielu tych produktow, ale trzeba czesto ( jak w przypadku kwasow czy peelingu) uzywac ich z rozwagą.
Używam półproduktów od lat. Nie miałam jeszcze bloga, a już siedziałam w temacie. Nie zastanawiałam się nad kwestią, którą poruszasz, bo dla mnie ważniejsze były efekty. Po prostu u mnie półprodukty dobrze się sprawdzają i nie mam żadnych obaw.
OdpowiedzUsuńDużo wiedzy możesz znaleźć tutaj:
http://www.laboratoriumurody.pl/forum/
https://biochemiaurody.fora.pl/