poniedziałek, maja 06, 2013

Moje azjatyckie cuda :]

Azjatyckie kosmetyki od jakiegoś czasu wzbudzają u mnie sporo emocji, ale tak to już jest, że kusi nas głównie to, co jest trudno dostępne. Dobra te kuszą dodatkowo słodkimi opakowaniami, których na europejskim rynku raczej jest niewiele, a szkoda, bo np. krem do rąk zapakowany do ptaszka  (jakkolwiek by to nie brzmiało :D), ożywia biurko w pracy i jest absolutnie uroczy. Ja, dzięki kochanej Obsession, która właśnie wróciła z dalekiej wyprawy, mam kilka azjatyckich kąsków już u siebie. Kasiu, raz jeszcze dziękuję za kawałek trudno dostępnej egzotyki. Zobaczcie jakie cuda u mnie zagościły.

Na pierwszu rzut mój absolutny faworyt, jabłkowy krem do rąk.



Tusz do rzęs z silikonową szczoteczką.





Tonik z psikadełkiem, który mam wrażenie, że świetnie sprawdzi się w gorące dni.


Paletka do brwi. 
Taki set do brwi to u mnie podstawa makijażu, także nie mogę doczekać się kiedy go wypróbuję.



Mazidła do ust.
Miodowy błyszczyk o ślicznym, słodkim zapachu.



Malutki tint,  który już próbowałam i uwierzcie, że wystarczy odrobina aby pomalować usta. W tej buteleczce kryje się piękna fuksja.



A jak jest z Wami? Znacie jakiegoś z moich azjatów? Lubicie egzotyczne kosmetyki?


69 komentarzy:

  1. nie wiem, jak to działa, ale wygląda uroczo :D chce się mieć dla samego posiadania.

    OdpowiedzUsuń
  2. ehhh kotka to też bym chciała

    OdpowiedzUsuń
  3. Strasznie podoba mi się ten krem jabłkowy, właśnie szukam go na ebayu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to się nazywa impuls, trzeba działać szybko, no i powodzenia w poszukiwaniach :)

      Usuń
  4. Chciałabym to wszystko :D

    OdpowiedzUsuń
  5. kotek jest moim marzeniem od jakiegoś czasu :)
    śliczności :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koteczek uroczy, to fakt, ale w tym całym towarzystwie wg mnie rządzi ptaszek :)

      Usuń
  6. jeeeju jakie pocieszne :D

    OdpowiedzUsuń
  7. ale super opakowania ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. jak zuzyjesz to możesz mi oddać opakowania;)są przeurocze.napisz jak się spisują;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. opakowań nie oddam, są tak urocze, że jeszcze dłuuugo ze mną zostaną :)

      Usuń
  9. Chcę ten jabłkowy krem do rąk ;d

    OdpowiedzUsuń
  10. Przeurocze te opakowanka!

    OdpowiedzUsuń
  11. Lwia część moich kosmetyków to azjaci, mam słabość do koreańskich cudów ^_~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a polecasz coś szczególnie?

      Usuń
    2. Olaboga, ciężko tak odpowiedzieć ^^
      Olejki do mycia twarzy z Innisfree, filtr od The Face shop i ich serię kolorówki FaceIt, tinty od Tony Moly, peeling do stóp od Tony Moly, ogólnie kremy BB ^^

      Usuń
    3. brzmi to narazie dość egzotycznie, ale czytam Twoje posty i będę wyłapywać jakieś perełki :)
      Dzięki za info :)

      Usuń
  12. Świetny zestaw :)
    Niech Ci wszystko dobrze służy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to służy już najlepiej na świecie- wywołuje uśmiech momentalnie, czy może być coś lepszego? :)

      Usuń
  13. Uwielbiam azjatyckie kosmetyki za ich cudowne opakowania. Nawet nie muszą działać... wystarczy, że będą ozdabiać półki ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, ozdabiają łazienkową półkę wybornie

      Usuń
  14. Nie miałam nic, ale juz kiedys oglądalam na e-bayu takie cuda :)
    Kuszą mnie również :P

    OdpowiedzUsuń
  15. Boże jakie śliczne opakowania :DD Kurcze lecę na allegro :D

    OdpowiedzUsuń
  16. jakie cuda!!! Obsession ma gust <3

    OdpowiedzUsuń
  17. Sówka jest świetna :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sówka vel ptak rządzi, zdecydowanie :]

      Usuń
  18. Żałuję, że nie miałam i nie mam okazji przetestować takich kosmetyków, wydają się być cudowne!

    OdpowiedzUsuń
  19. Opakowania azjatyckich kosmetyków są przecudowne! Zwłaszcza ten kremik do rąk w sówkowym opakowaniu podbił moje serce :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, sówka robi furorę, właściwie się nie dziwię, bo urocza jest przecież :)

      Usuń
  20. Ciekawa jestem Twojej opinii o tuszu do rzęs. Słyszałam, że azjatyckie mają zupełnie inną konsystencję i działanie ale też mocniej niszczą rzęsy :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocham azjatyckie kosmetyki! Cieszę się tylko, że nie mam karty kredytowej i zawsze muszę kogoś prosić o pomoc z uregulowaniem zapłaty - jest mi głupio i robię to niezwykle rzadko
    ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To moja pierwsza przygoda z azjatami, ale na pierwszy rzut już je lubię :)

      Usuń
  22. Uwielbiam opakowania azjatyckich kosmetyków, prawdziwe cuda Ci Kasia przywiozła :)

    OdpowiedzUsuń
  23. zapomniałam o różu bo miałam naszykowany :]
    no nic, będzie okazja się spotkać :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to może i dobrze, bo tyle dobra na jeden raz byłoby za dużo, takie przyjemności trzeba dozować :)

      No przekazanie różu to sprawa priorytetowa, kolejne spotkanie trzeba pilnie zorganizować :)

      Usuń
  24. Ptaszek jest przeuroczy! W ogóle wszystko jest takie, że napatrzeć się nie mogę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękne te opakowania i wywołują dużo pozytywnych odczuć, lubię to :D

      Usuń
  25. Ale piękne opakowania. Aż żal by mi było używać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. narazie tylko je lekko pomiziałam, póki co cieszą oko :)

      Usuń
  26. Ach, zazdroszczę takiej paczuchy :D Kotek i sówka cudnie wyglądają!

    OdpowiedzUsuń
  27. ten tint fajnie się prezentuje :) ja z azjatów głównie stawiam na bebiszony i pielęgnację twarzy ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a z pielęgnacji polecasz coś szczególnie? może jakiś peeling do twarzy?

      Usuń
  28. Sówkowe kremy są tęż dostępne w UK i kuszą mnie od dawna, ale mam już byt wiele gadżetów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takiej słodkiej sówki sobie nie odmawiaj :D

      Usuń
  29. tonik może być ciekawy, czekam na więcej info o nim:]

    OdpowiedzUsuń
  30. Jakie urocze opakowania ! Tusz z kotką bym brała nawet jakby był bublem nad bublami - cudnie wygląda :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Fajne są te opakowania, choć sama nie mogłabym mieć ich za dużo ;-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Dla samych opakowań bym to wszystko przygarnęła :d

    OdpowiedzUsuń
  33. Tylko pozazdrościć:) Najpierw kusiła Obsession, teraz Ty... a potem człowiek z gołym portfelem lata:P Miłego testowania. Ciekawa jestem Twoich recenzji. A opakowania faktycznie śliczne.

    OdpowiedzUsuń
  34. wow !
    cudeńka !!!

    pozdrawiam serdecznie
    Marcelka Fashion

    :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Wow, jakie ciekawe kosmetyki, pokazuj po kolei wszystko :D

    OdpowiedzUsuń
  36. My kobiety to jednak jesteśmy przewrotne... Ja mieszkam w Chinach, Hong Kong pod nosem, a kosmetyki z Polski sobie sprowadzam :-)

    OdpowiedzUsuń
  37. U jakiego sprzedawcy kupujesz te cuda? ;)

    OdpowiedzUsuń
  38. urocze:) ptaszek wygrywa :D

    OdpowiedzUsuń
  39. te opakowania zwalaja z nog :) kem do rak jest wspanialy, az chce sie smarowac wnetrznosciami tej sowy :P

    OdpowiedzUsuń
  40. umieram z zazdrości ;)

    OdpowiedzUsuń
  41. Do tej pory z azjatyckich dobroci stosowałam jedynie kremy, ale kusi mnie dosłownie wszystko :) Tylko remont w domu powstrzymuje mnie przed rzuceniem się w wir zakupów ;)

    OdpowiedzUsuń
  42. Opakowania są takie bajkowe i piękne. Zakochałam się w tej sówce.

    OdpowiedzUsuń
  43. Krem do rąk jest uroczy! :)
    http://zycie-przyjazn-kosmetyki.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  44. bardzo dziewczęce i urocze :) krem do rąk podbił moje serce!

    OdpowiedzUsuń
  45. Kremik wygląda obłędnie, mam po prostu fioła na punkcie sowich gadżetów ;D

    OdpowiedzUsuń
  46. opakowania warte grzechu :P

    OdpowiedzUsuń
  47. Nie znam żadnego, ale te urocze opakowania już mnie przyciągają do siebie :D

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz.

Copyright © 2017 różowa szpilka