To był długi dzień... Ale wreszcie mamy wieczór, więc włączam ulubioną muzykę, zapalam świece i napuszczam wody do wanny... Sięgam po nowe cudo, które dumnie stoi na łazienkowej półce, a które od niedawna jest dostępne w szeregach Pat&Rub i czeka tylko na swoją premierę w mojej wannie. To musujący puder do kąpieli z kozim mlekiem. Wsypuję obficie puder do ciepłej wody, przyjemnie musuje roztaczając w całej łazience odprężający aromat lawendy... Wchodzę do wanny i jestem w raju...
Puder zapakowany jest w duży, wygodny słoik o pojemności 400 ml. Moja wersja jest z kozim mlekiem, lawendą i cynamonem, a przeznaczona jest do pielęgnacji suchej i podrażnionej skóry. W środku znajdziemy przecudownie pachnący biały pył, i płatki lawendy. Puder rozpuszcza się błyskawicznie, a woda nabiera apetycznego biełego koloru, w całej łazience aromat lawendy unosi się i działa niesamowicie odprężająco... Gdzieś dalej wyczuwalny jest także olejek cynamonowy, który dodatkowo rozgrzewa i pobudza... Takie połączenie dla zmysłów jest naprawdę ganialne!
No a teraz dokładniej co mamy w środku :) Kozie mleko działa regenerująco i łagodząco, jest w nim kazeina, kwas mlekowy i proteiny, które nawilżają i ujędrniają naszą skórę. W składzie znajdziemy też masło shea (wysoko w INCI!), dzięki któremu skóra po kąpieli jest aksamitna, a olej ze słodkich migdałów sprawia, że jest miękka i niesamowicie gładka. Jeżeli dodamy do tego lawendę i olejek cynamonowy, uwieżcie, że poczujecie się niesamowicie odprężone, a troski z całego dnia znikną gdzieś daleko. Nie ukrywam, że raczej rzadko organizuje sobie takie domowe SPA, ale jeżeli już się na to decyduję to chcę żeby było 'na bogato', więc najlepiej z maseczką na buzi i odżywką na włosach :) Jeżeli dodam, że olejek eteryczny z lawendy ma działanie antycellulitowe to mamy kolejny plus i kąpiel staje się jeszcze przyjemniejsza. Po takim seansie naprawdę świat widzi się w różowych barwach, a perspektywa zbliżającego się długiego weekendu jest jeszcze bardziej optymistyczna.
Puder okazał się niezwykle fotogeniczny, a słońce, które nagle pojawiło się zza chmur skutecznie przedłużyło sesje...

Bardzo bym chciała ten puder! :)
OdpowiedzUsuńW P&R są częste promocje, warto wówczas na coś zapolować :)
Usuńhmm.. rozmarzyłam się tym Twoim opisem kąpieli, sama zaraz zanurzę się w wannie i się zrelaksuję, co prawda nie w takim cudzie, jak ten puder, ale zwykły płyn to zawsze coś ;)
OdpowiedzUsuńCzyli zamierzony efekt został osiągnięty :) Mam nadzieję, że Twój wieczorny relaks również się udał :)
Usuńwiedziałam żeby tutaj nie zaglądać. Moja obawa, że to cudo plus wanna to piękny duet boli jeszcze bardziej zwłaszcza, że nie mam wanny :( miłego odprężenia Gosiu :)
OdpowiedzUsuńoj od razu nie zaglądać :) Fajnie, że mnie odwiedzasz :)
UsuńWanna fajna sprawa, choć nie ukrywam, że na co dzień stawiam na szybki prysznic :)
taki żarcik :) zawsze z chęcią do Ciebie zaglądam :D mi w tygodniu także brakuje czasu na moczenie się w wannie ale w piątek czy sobotę ubolewam z powodu jej braku :D
UsuńAle mi narobiłaś ochoty na taką kąpiel:-)
OdpowiedzUsuńnic nie stoi na przeszkodzie :) Przyjemności w domowym SPA!
UsuńPrzecudowne zdjęcia i aż mam ochotę na kąpiel w takim pudrze... Mmmm... Jednak wracając na ziemię, wciąż odnoszę wrażenie, że tego typu produkty to zbędne gadżety... :(
OdpowiedzUsuńTaki puder to fajny gadżet, czy obowiązkowy? Na pewno nie, choć warto sobie umilać życie i się trochę rozpieszczać, prawda? :) Sposobów jest wiele, każdy znajdzie coś dla siebie :)
UsuńJak sobie pomyślę, że jeszcze nie próbowałam nic z Pat&Rub, to mi jakoś tak dziwnie. :D
OdpowiedzUsuńej Agata, to jest dziwne :] Pędzikiem idź chociaż po krem do rąk. Polecam też scruby do ciała, szczególnie w wersji hipo ♥
UsuńJak mi sie skończy wersja z róża i rozmarynem, na pewno wyprobuje kolejne warianty, w tym Twój:)
OdpowiedzUsuńoj tak, ja wiem, że takie gadżety to Ty lubisz Kami :)
UsuńMam zamiar wypróbować Twoją wersję i tę z płytkami róż :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
Usuńja za różą nie przepadam, wersja z lawendą i cynamonem jest mi zdecydowanie bliższa :) Ale fajnie, że są różne warianty, każdy może wybrać zapach, który lubi najbardziej :)
UsuńGosieńko zjawiskowe zdjęcia:)
OdpowiedzUsuńdziękuję, cieszę się, że podobają się Tobie Gosiu :*
UsuńPrzepiękne zdjęcia! Niezwykle klimatyczne :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Anetko :)
Usuńmuszę się skusić!
OdpowiedzUsuńjeżeli lubisz domowe SPA to koniecznie :)
UsuńCudowne zdjęcia, więc dłuższa sesja była tego warta :)
OdpowiedzUsuńZakup pudru mam w planach, odkąd się o nim dowiedziałam.
Lawenda to nie jest mój wariant zapachowy, ale mam ochotę na dwa pozostałe kosmetyki z tej serii. Szczególnie połączenie róży z rozmarynem.
dziekuję :*
UsuńFajnie, że są różne wersje pudru - każdy może wybrać coś, co lubi najbardziej :)
Od lawendy bardzo boli mnie głowa... niestety :(
OdpowiedzUsuńjest jeszcze róża do wyboru :)
UsuńAch, aż się rozmarzyłam! Z chęcią bym się teraz zanurzyła w przyjemnej, relaksującej kąpieli z takim fajnym, nawilżającym pudrem :)
OdpowiedzUsuńAsiu, relaksująca kąpiel jest zawsze dobrym rozwiązaniem :)
UsuńPiękne zdjęcia, podobają mi się zwłaszcza te pierwsze :) Puder do kąpieli Pat&Rub zdecydowanie znajduje się na liście produktów, które chciałabym przetestować. Do tego jeszcze tak pięknie go opisałaś, że nie pozostaje mi nic innego jak czekać na promocję! ;)
OdpowiedzUsuńDziękuje :)
Usuńpromocje na P&R są częste, więc pewnie długo czekać nie będzie trzeba :)
Ahh, ostatnio coraz więcej osób kusi tymi pudrami, a ja nie mam wanny. I jak żyć ;)
OdpowiedzUsuńdasz radę, oddychaj głęboko hehe :)
UsuńSzybki gorący prysznic tez jest super, także spoko, będzie dobrze:)
Jaki on piękny...jestem strasznie ciekawa zapachu :) Ja mam ten drugi, równie cudowny :)
OdpowiedzUsuńObserwuję.
musi być cudowne! z chęcią bym wypróbowała!:) Super blog- obs:)
OdpowiedzUsuńwonderful pictures. i love the smell of lavender!
OdpowiedzUsuńhttp://theanatomyoffashionbyjane.blogspot.com/
Też bym była w raju! Cudowny produkt - z chęcią bym go sobie kupiła!
OdpowiedzUsuń