Żele pod prysznic i mydła w kostce to produkty, które często zmieniam i nawet jak pojawi się jakiś ulubieniec to i tak jego żywot jest dość krótki i właściwie rzadko produkt do mycia ciała zagościł u mnie na dłużej niż dwa - maksymalnie trzy zużyte opakowania.
W ostatnim czasie głównie testuję te naturalne produkty do mycia ciała, więc w najbliższym czasie przedstawię Wam jeszcze kilka mydeł i żeli, które goszczą w mojej łazience. Dzisiaj na tapecie Żel odżywczy z olejkiem arganowym Yves Rocher.
Żel zawiera Ecocert, nie zawiera barwników, parabenów, a ponad 99% składników jest pochodzenia naturalnego. Zapowiada się dobrze :)
Żel jest wydajny, 200 ml starczyło mi na około 3,5 tygodnia codziennego używania. Dobrze się pieni, aczkolwiek piana nie jest kremowa, jak to bywa w przypadku żeli z SLSami. Nie wysusza skóry. Pachnie dość przyjemnie, świeżo, jednak zapach nie należy do moich ulubionych, na szczęście szybko ulatnia się, więc nie drażni nosa. Opakowanie poręczne, butelka wygodna, ale zamykanie koszmarne, plastik z którego zrobiona jest nakrętka jest strasznie twardy, kiedy już ręce są mokre otwarcie go jest niezłym wyzwaniem.
Wszystko jest niby w porządku, ale żel nie zrobił na mnie większego wrażenia, krzywdy nie zrobił, ale dobrze też nie, więc nie kupię go ponownie :D
To moje drugie podejście do Yves Rocher. Na razie ostatnie. Poszukam swoich BIO kosmetyków na półkach u konkurencji :)
Jeżeli macie swoje ulubione naturalne żele i mydła dajcie znać w komentarzach, chętnie spróbuję czegoś o ślicznym zapachu - lubię świeże i owocowe nuty. Czekam na Wasze propozycje :)
Teraz zachwycam się mydełkiem z L'OCCITANE z masłem shea. To produkt, który w mojej mydelniczce zagości na pewno na dłużej.
Szkoda, że szału nie ma.
OdpowiedzUsuńwibrator polecam do zrobienia sobie dobrze
OdpowiedzUsuń:D sprawdzone to teraz polecasz?
Usuńja mam ten żel ale póki co tylko wąchałam nie robiłam sobie nim dobrze :> ale zamierzam
Anonimowi mogą liczyć tylko na wibrator :P
UsuńMiałam kiedyś kilka innych żeli z tej firmy, szału nie było, zazwyczaj ładnie pachną, ładnie wyglądają i tyle, bo strasznie wysuszają skórę. Mówię tu o tych nie BIO, tylko np ten z ylang ylang czy pomarańczą.
OdpowiedzUsuńTen skóry nie wysuszył, ale i nie odżywił, a tego można się było spodziewać po nazwie żelu.
UsuńLubię zapach kosmetyków YR.
OdpowiedzUsuńTo chyba zależy od serii. Dla mnie zapachy mają przyjemne, ale szału nie ma :)
Usuńu mnie zele z YR byly strasznie neiwydajne,2 tygodnie i po zelu ... :/
OdpowiedzUsuńTen żel był ok, ale kostki znikały błyskawicznie.
Usuńja podobnie, staram się nie kupować ciągle tych samych żeli pod prysznic :) mamy ich tak wiele
OdpowiedzUsuńA jaki jest ulubiony? :)
Usuńlubię żele z yves rocher (zwłaszcza kawowy ;)), ale to ich zamknięcie jest faktycznie koszmarne :P
OdpowiedzUsuńczęsto czytam, że osoby które posiadają kosmetyki z YR nie są zadowolone. ja sama niczego jeszcze od nich nie miałam, bo mam trochę nie po drodze :)
OdpowiedzUsuńJa po drodze też nie miałam, ale skusiła mnie darmowa wysyłka, która niedawno była na stronie YR. Zamówiłam i tym sposobem nabyłam kilka produktów tej firmy :)
Usuńja dalej"zmagam się" z moją przeszło litrową Neutrogeną, więc żelowe zakupy na razie odpuszczam :)
OdpowiedzUsuńNo taki litrowy żel to na pewno na długo starczy :)
Usuńmydełko L'Occitane bosko pachnie :) a za YR nie przepadam ;)
OdpowiedzUsuńZgadzam się w 100% :)
UsuńJa uwielbiam YR te małe żele, pachną pięknie:)
OdpowiedzUsuńJakoś do YR nie mogę się przekonać..
OdpowiedzUsuńDoskonale Ciebie rozumiem :)
Usuńnie używałam ;)
OdpowiedzUsuńbardzo fajna recenzja ;)
:)
UsuńPytałaś o recenzję toniku Melisa z Urody, recenzja już jest, ale we wcześniejszym poście (z września), podaję linka:
OdpowiedzUsuńhttp://marisa-kirei88.blogspot.de/2012/09/uroda-melisa-bezalkoholowy-tonik.html
i zapraszam ponownie :)
Oo dziękuję pięknie :)
UsuńTego nie miałam, ale uwielbiam z YR Kawa z Brazylii.
OdpowiedzUsuńKilka produktów z YR bardzo lubię
Jesteś już kolejną osobą co lubi ten kawowy żel, muszę przy okazji go powąchać :)
Usuńjeszcze go nie miałam ale to nawet dobrze, że się na niego nie skusiłam
OdpowiedzUsuńTeż ostatnio polubiłam Yves Rocher a olejek arganowy znam bardzo dobrze i używam w różnych formach i zastosowaniach:)
OdpowiedzUsuńRaczej go nie wypróbuję
OdpowiedzUsuńChętnie go wypróbuję :)
OdpowiedzUsuńświetny blog! obserwuję i liczę na to samo :* zapraszam do mnie *.*
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam nic z YR :P Jakoś mnie tam nie ciągnie :D
OdpowiedzUsuńA co do paletki to przydaje się, przydaje ;) Już na tę chwilę mam kilka makijaży już gotowych, które czekają na publikację ;D Postaram się wykorzystać tę paletkę maksymalnie :]
jeszcze o tym produkcie nie slyszalam ale mam duzo żeli do wyprobowania :)
OdpowiedzUsuńolejek arganowy,,, moje wlosy go uwielbiaja ;)
OdpowiedzUsuńŻel zapowiada się dobrze, jestem tylko ciekawa jego ceny... :)
OdpowiedzUsuńtruemily.blogspot.com
Szkoda ze bubel, szczegolnie ze z dobrej i cenionej przeze mnie firmy...
OdpowiedzUsuńmusze sobie kupic cos z YR :D
OdpowiedzUsuń