Za oknem niestety ponuro, więc i na paznokciach nieco spokojniej. Dzisiaj delikatny fioletowy koktajl. Lakier o nazwie Secret Peri-Wink-Le brzmi dość egzotycznie, a to nic innego jak kremowy, lekko rozbielony fiolet marki China glaze. Do pełnego krycia w jego przypadku potrzebowałam trzech warstw. Lakier szybko schnie, więc dodatkowe warstwy nie sprawiają kłopotu, ładnie błyszczy, nie smuży, nie bąbluje. Na zdjęciach występuje solo, bez topu. Całość prezentuje się pięknie :]
Lakier kupiłam na blogowej wyprzedaży u Mani. Można u Mani trafić naprawdę fajne lakierki :] Kolor Secret Peri Wink Le jest niezwykle zbliżony do mojego ulubieńca marki Manhattan o numerze 67S, więc u mnie to love od pierwszego zobaczenia :)
Dla porównania Manhattan.
I Chineczka.
Fajny kolor, niezapominajka:D
OdpowiedzUsuńdla mnie to bardziej fiolet niż błękit, ale może być niezapominajka :D
UsuńHmmm, a mnie ten odcień bardziej niebieski przypomina :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej na paznokciach :)
patrzę i patrzę i fiolet widzę :]
Usuńale kolory są różnie widziane, więc nie ma co dyskutować :P
Pewnie, że tak :)
UsuńNajważniejsze, że bardzo ładnie prezentuje się na paznokciach :)
dokładnie :)
UsuńCudowny!! jak ja uwielbiam takie kolory :) Ten z Manhattanu, który po raz pierwszy zobaczyłam u Ciebie też mi się strasznie podoba. Szukałam go po kilku Rossmannach, ale niestety wszystko było wybrane :( nie trafiłam na niego...:(
OdpowiedzUsuńCzęsto go widziałam w szafie Manhattan, teraz pewnie przez wyprzedaż na chwilę zniknął z półek, ale na pewno znów się pojawi.
UsuńŚliczny kolor, taki trochę przybrudzony :)
OdpowiedzUsuńlubię takie :)
UsuńTrzy warstwy to sporo... Zwlaszcze jesli jeszcze trzeba uzyc lakieru podkladowego oraz nawierzchniowego... Ale kolor jest przepiekny!
OdpowiedzUsuńU mnie podkład i top to nie jest konieczność, ale oczywiście każdy maluje jak lubi :>
Usuńcudaśny błękit :)
OdpowiedzUsuńz kropeczkami wyglada swietnie x
OdpowiedzUsuńŁadny kolorek :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście są bardzo podobne do siebie :) Baaardzo mi się podoba!
OdpowiedzUsuńPiękny kolor :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście podobne, oba piękne
OdpowiedzUsuńFajny! Choć taki trochę smutny :)
OdpowiedzUsuńpełen optymmizmu to on nie jest, ale smutnym też bym go nie nazwała, jest spokojny :]
UsuńFaktycznie podobne odcienie, oba bardzo udane :)
OdpowiedzUsuńwielbię chinki ale manhattan w tym starciu wygrywa :)
OdpowiedzUsuńmimo sympatii do chinek muszęsięzgodzić, manhattan rządzi :D
UsuńPiękny, lubuję się w takich kolorach :)
OdpowiedzUsuńbo to fajne kolorki są, takie fiolety i koralowe królują w moim lakierowym kuferku :)
UsuńNie do końca mój:)) Może w końcu kupię jakąś Chinkę, bo mam nową drogerię, która ma ich lakiery :D
OdpowiedzUsuńchineczki są bardzo dobrej jakości, warto zainwestować w lakier tej firmy :) Taka drogeria z chinkami to skarb :D
UsuńJak za niebieskim nie przepadam na pazurach,tak ostatnio błękit mnie kusi:)
OdpowiedzUsuńCałkiem przyjemny kolorek ;]
OdpowiedzUsuńŚliczny, ja go chcę! ;)
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie wygląda na Twoich paznokciach i faktycznie z tym Manhattan to prawie bliźniacy:)
OdpowiedzUsuńon mi na tych zdjęciach wygląda bardziej na niebieski niż fiolet. Ale kolorek bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńŚliczny kolorek :) , fajny blog :) dużo przydatnych wpisów . Obserwuje :)
OdpowiedzUsuń