O tym, że olejki bardzo lubię i stosuję właściwie każdego dnia pisałam już wiele razy, ale dzisiaj będzie o moim absolutnym ulubieńcu, o olejku hipoalergicznym do ciała Pat&Rub. Całą serię hipoalergiczną darzę szczególną sympatią. Jest ona przeznaczona dla osób o wrażliwej skórze, a składniki są tak dobrane, aby zminimalizować wystąpienie ewentualnej reakcji alergicznej. Moja skóra mimo, iż jakoś bardzo wrażliwa nie jest, ale są okresy, że bywa kapryśna. Seria tych kosmetyków stała się moją ulubioną od 'pierwszego powąchania'. Kocham zapach wiosny, świeżosci i powietrza o poranku - tak dokładnie wg. mnie pachnie ten olejek i zresztą wszystkie kosmetyki z tej serii. Obłęd!
Olejek zapakowany jest w szklaną buteleczkę z pompką o pojemności 125 ml, aplikacja wygodna, a olejek wydajny - osobiście stosuję go na mokrą skórę, od razu po prysznicu. Wystarczy kilka 'pompek' olejku na rękę, delikatnie rozsmarować, a następnie ewentualnie osuszyć ciało ręczknikiem. Szybko i skutecznie nawilża i odżywia skórę.
Skład olejku jest krótki i przyjazny. Nieco różni się ten na butelce, od tego na stronie internetowej Pat&Rub. Ja posiłkowałam się składem z opakowania.
Na samej górze znajdziemy oliwę z oliwek, później olej z nasion palm Orbingya Oleifera - brzmi to dość egzotycznie, ale dzięki temu składnikowi olejek się szybko wchłania i ma lekką konsystencję. Kolejny w rządku to olejek jojoba, który odżywia, nawilża i zmiękcza skórę. Na szczególną uwagę zasługuje Tokoferol (Tocopherol), który jest naturalnym antyoksydantem, działa nawilżająco, blokuje wolne rodniki /wiadomo, że składniki, które blokują wolne rodniki są szczególnie przez nas porządane :)/ i wykazuje także działanie przeciwzapalne. Wszystkie inne dodatki w olejku są pochodzenia roślinnego i są aprobowane przez EcoCert (Ecocert jest międzynarodowym, niezależnym stowarzyszeniem kontrolującym i działającym w zakresie ochrony środowiska).
INCI:
Olive Fruit Oil (Olea Europaea), Orbignya Oleifera Seed Oil, Caprylic/Capric Trigliceride, Decyl Cocoate, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Tocopherol (mixed), Beta-Sitosterol, Squalene, Glyceryl Caprylate, Parfum
Zawsze w przypadku recenzji kosmetyków Pat&Rub to powtarzam, ale to niezwykle ważne i zasługuje na każdorazowe podkreślenie - kosmetyki tej marki nie zawierają składników pochodzących z ropy naftowej, silikonów, glikolu propylenowego i PEGów. Są bez sztucznych konserwantów, zapachów i barwników.
Mam wiele kosmetyków, które lubię wśród szerokiej gamy dostępnych na stronie Pat&Rub, ale ten olejek, tuż obok scrubu z tej samej serii to absolutni faworyci i zajmują honorowe miejsce na półce u mnie w łazience.
No uwielbiam i już :)
Olejek na stronie Pat&Rub kosztuje 65 zł. Ja polecam polować na promocje, bo muszę Wam się przyznać, że chyba jeszcze nigdy nie kupiłam nic w regularnej cenie. Pod względem różnych rabatów na P&R zawsze można liczyć.
jak na razie miałam ten z żurawiną, boski był. Na serię hipoalergiczną też mam chrapkę. Podobnie jak Ty kupuję zawsze na promocjach:)
OdpowiedzUsuńhipo polecam najbardziej :)
UsuńZa zapach, działanie i jeszcze raz za zapach :P
A promo na stronie to fajan sprawa :]
U mnie żurawina zupełnie się nie sprawdziła - nawilżał słabo, zapach jak dla mnie okropny. Ciekawa jestem jak ten by się sprawdził bo z tego co piszesz to jest cud malina :)
OdpowiedzUsuńPamiętam niestety, że się nie sprawdził u Ciebie :(
UsuńA próbowałaś może masełka od nich? Nawilżają obłędnie, nie zostawiają tłustej warstwy, wchłaniają się szybko. Może po nieudanym spotkaniu z olejkiem masło przekona Ciebie do P&R?
o właśnie, zupełnie zapomniałam, że oni mają też masełka :) na pewno sprawdzę :D
UsuńKusisz.... Uwielbiam ich kosmetyki!
OdpowiedzUsuńTeż bardzo lubię zapach tej serii :) Zastanawiam się tylko czy ona przez delikatniejszy skład nie ma również delikatniejszego działania od pozostałych serii. Po zużyciu rozgrzewającego balsamu do stóp, kupiłam odpowiednik z serii hipo. Mam wrażenie, że hipo nie nawilża tak dobrze jak rozgrzewający.
OdpowiedzUsuńAga, każda seria jest nieco inna, ale tak na szybko zerknęłam na składy tych balsamów do stóp, rzeczywiście są inne, więc Twoje odczucia są jak najbardziej uzasadnione :)
UsuńWysoko w składzie balsamu rozgrzewającego jest urea, czyli mocznik, to substancja, która świetnie nawilża, w balsamie hipo nie jest już tak 'wysoko', może to ona przemawia na korzyść tego rozgrzewającego.
Pozdrawiam :)
Chciałaaaabym :)
OdpowiedzUsuńChyba skuszę się na ten olejek, a także peeling do ciała :) Mam jednak nadzieję, że uda mi się trafić na jakąś promocję, bo regularna cena jest trochę za wysoka :)
OdpowiedzUsuńczęsto są jakieś promocje, warto odczekać i skorzystać z przyjemniejszej dla porfela ceny :)
UsuńBardzo się z nim polubiłam :) polecam!
OdpowiedzUsuńa czy z nim można się nie lubić? :P
UsuńUwielbiam zapach tej serii :) Bardzo podobnie pachnie też ich peeling do biustu.
OdpowiedzUsuńmam też peeling do biustu, pachnie na pewno delikatnie, ale zapach serii hipo jest wyjątkowy :]
UsuńAkurat Hipo oraz żurawina to nie moje zapachy, ale relaksująca dla mnie pachnie obłędnie. Również bardzo przypadł mi do gustu zapach nowej serii otulającej.
OdpowiedzUsuńKupiłam balsam orzeźwiający, ale dostałam próbkę masła i scrubu z serii otulającej, no i przepadłam. Pachnie obłędnie.
UsuńSzkoda bo nie znam tego olejku ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie musisz poznać :)
UsuńPamiętam te zapach i jest boski. Na pewno kupię sobie ten olejek na jakiejś promocji. Miałam ten żurawinowy i też bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńZapach hipo naprawdę jest obłędny.
UsuńA wąchałaś nową serię otulającą? To dopiero czad :] Lekko słodki, z dodatkiem karmelu hmm na jesień na pewno pojawi się u mnie :)
Mmm..moja ulubiona seria, koniecznie przy następnym zamówieniu dodam go do koszyka hihi:)
OdpowiedzUsuńZ tej serii znam peeling, żel pod prysznic i balsam, wszystkie trzy to moi ulubieńcy :) Może kiedyś zdecyduję się również na olejek. Czy szybko się wchłania?
OdpowiedzUsuńJa używam na mokrą skórę i później ewentualne kropelki ocieram ręcznikiem. W tej formie uwielbiam <3
UsuńAha, tak wykombinowałaś ;) muszę rozważyć zakup ;D
Usuńuwielbiam ten zapach, mój men też go lubi, oddałam mu balsam właśnie z tej serii i świetnie mu służy :)
OdpowiedzUsuńMój T. balsamu używa może kilka razy w roku, więc raczej oliwki nie przygarnie hehe :)
UsuńZapach musi być obłędny! :-) Ja jeszcze nigdy nic nie miałam z Pat&Rub, ale moja cera w okresie jesienno-zimowym jest niezwykle kapryśna, więc chyba się przyjrzę ich ofercie do skóry wrażliwej.
OdpowiedzUsuńZapach w ogóle w przypadku kosmetyków P&R jest ważny, wybierz tylko swój ulubiony aromat, a kosmetyk na pewno Ciebie nie zawiedzie :)
UsuńFormuły olejowej nie lubię, więc unikam :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię bardzo :) Ale wiadomo, że każdy lubi coś innego.
UsuńOferta firm kosmetycznych jest tak szeroka, że każdy znajdzie coś dla siebie.
Skradłabym Ci go :P :D
OdpowiedzUsuńoj nie oddam :D
UsuńChyba wolę kosmetyki o innej formule, chociaż ten mnie ciekawi
OdpowiedzUsuńKażdy lubi coś innego :D
UsuńTo tez moj ulubiony olejek! Najlepszy z najlepszych :)
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie miałam a już go uwielbiam. :) Zbankrutuję przez tą firmę ale nie mam zamiaru z tym walczyć. :)
OdpowiedzUsuń