Właśnie nałożyłam sobie maseczkę i spieszę napisać Wam o moich pierwszych wrażeniach :)
Na pierwszy ogień wybrałam tę po prawej, w różowym opakowaniu, maseczka typu peel off, oczyszczająca z ekstraktem z ogórka. Kupiłam ją za niecałe 5 zł. Maseczki są firmy Montagne Jeunesse.
Maseczka ma usunąć zanieczyszczenia i martwy naskórek i pozostawić skórę czystą o zregenerowaną. W oczekiwaniu na ten efekt szukam informacji o tych maseczkach i trafiłam na dobre wiadomości:
Produkty Montagne Jeunesse zostały zatwierdzone przez Vegetarian Society. Są tworzone przy minimalnym przetwórstwie, z poszanowaniem środowiska naturalnego. Produkty zawierają ekstrakty z roślin (kwiatów, owoców, olejków), minerały morskie. Opakowania nadają się do recyklingu. | |
Kosmetyki Montagne Jeunesse oraz składniki używane do ich produkcji nie są testowane na zwierzętach, co zostało potwierdzone certyfikatem BUAV (British Union for the Abolition of Vivisection). BUAV jest organizacją, której misją jest zastopowanie wykonywania testów na zwierzętach. |
15 minut później..
Właśnie 'ściągnęłam' maseczkę. Skóra jest delikatna, pozostało fajne uczucie świeżości. Jest wyciszona, obawiałam się uczucie ściągnięcia, ale na szczęście nie miało to miejsca.
Muszę się przyznać, że nie przepadam za maseczkami, może dlatego, że moja skóra reagowała na nie często negatywnie. Ta jednak spodobała mi się. Będę do niej wracać.
Nie oszukujmy się jednak, maseczki domowe nigdy nie zastąpią wizyty u kosmetyczki i profesjonalnych zabiegów na twarz. Polecam ją jednak dla poprawy samopoczucia i małego odświeżenia twarzy.
Lubie te maseczki. Polecam szczegolnie czekoladowa
OdpowiedzUsuńMuszę kiedyś spróbować :). Plusem jest to, że produkt nie był stosowany na zwierzętach :). Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :)
www.aga-star.blogspot.com