piątek, maja 17, 2013

Szpilkowa pielęgnacja włosów

Dzisiaj obiecany post o Szpilkowych włosach. Kto śledzi mojego bloga, ten wie, że z fryzjerami miałam kilka przygód i to bynajmniej nie były przygody miłe i sympatyczne, ale włosy na szczęście rosną szybko, farby zostały częściowo wypłukane, częściowo przykryte nowymi i jest znacznie lepiej. Dla przypomnienia, w grudniu było fatalnie, oo TAK, później było nieco lepiej i włosy wyglądały TAK. Teraz po wielu godzinach w maskach i olejach włosy prezentują się TAK :)


Włosy nadal farbuję w stylu ombre, a ślady fatalnego w skutkach farbowania zostały zniwelowane do minimum i właściwie dla osoby, która nie zna mojej historii włosowej są niewidoczne. I tak miało być, choć muszę przyznać, że nie było łatwo :) Jakiś czas temu byłam u fajnej fryzjerki, która wreszcie zrobiła z nimi porządek. Pani Asiu - dziękuję! Wszystko zmierza w dobrym kierunku, a włosy z każdym tygodniem są w lepszej kondycji. Dbam o nie i staram się być dla nich dobra i łagoda - nie myję włosów szamponami z dodatkiem SLSów, uniakam obciążających silikonów, jeżeli już są w jakimś produkcie to pozwalam sobie na nie sporadycznie, bo w małych ilościach zdecydowanie mi służą. No i najważniejsze - włosy czeszę tylko TT albo drewnianym grzebieniem.

Pielęgnacja

Szampony - długi okres używałam głównie tych niemieckich - Alverde i Alterra, poczułam niewielkie znudzenie (choć nadal Alverde morela&cytryna to mój ulubieniec) i szukam ideału wśród szerokiej gamy kosmetyków zza wschodniej granicy. Natura Siberica - do wszystkich typów włosów - to moje najnowsze odkrycie i muszę przyznać, że początki znajomości są niezwykle obiecujące. Baikal hebrals - szampon ten zbyt mocno plątał włosy, więc raczej kolejnej butelki nie kupię, choć wiem, że mimo mojego nienajlepszego zdania na temat Baikalu ma on wielu zwolenników.
Dove Intense repair - na co dzień go nie stosuję, ale używam sporadycznie i muszę przyznać, że świetnie radzi sobie z dużą ilość środków stylizujących do włosów (lakier, pianka itp), więc gdy Szpilka szaleje i nałoży za dużo pianki, żelu i lakieru - zmywa to właśnie Dove.


Odżywki do włosów
Mrs. Potter's aloes i jedwab to mój numer jeden aktualnie. Dobry skład, duża wydajność, nie obciąża włosów, to moja kolejna butla i na pewno jeszcze niejedna u mnie zagości. Dużo pozytywnych opinii zbiera też na KWC, kto jeszcze jej nie zna, a lubi treściwe odżywki do włosów powinien ją zakupić.
Baikal herbals - seria włosy łamliwe  i słabe - nie sprawdziła się u mnie solo, zbyt słabo nawilża i nie ułatwia rozczesywania. Stosuję jako jako dodatek do olejku lub przed myciem włosów.
Dove - intense repair - odzywka d/s, prawdziwa bomba silikonowa :) Stosuję gdy zależy mi na maksymalnym wygładzeniu oraz gdy włosy są niesforne i ciężko je rozczesać. Niekiedy odrobinę nakładam na same końce, fajnie je wygładza.
Dove intense repair - odżywka w sprayu b/s - lekka, błyskawicznie poradzi sobie ze wszystkimi poplątanymi włosami, nie obciąża, nie skleja, wygodna w aplikacji, niezawodna gdy mamy mało czasu.


Ochrona
Jedwab w płynie Green pharmacy - duże zaskoczenie - fajny skład, świetnie wygładza końce trafił na listę moich ulubieńców ostatnich tygodni. Najlepszy jedwab jaki używałam do tej pory. 
Alverde - serum na zniszczone końcówki - świetny skład, fajnie wygładza, ale  obiecanego głębokiego nawilżenia końcówek nie zauważyłam. Stosuję obecnie okazjonalnie.
Eliksir ziołowy do włosów Green Pharmacy - używam od niedawna, więc jeszcze nie mogę o nim nic powiedzieć, na pewno dam Wam znać czy odnotowałam jakąkolwiek różnicę po tym psikaczu.
Spray termochronny do włosów marki Avon - to moja kolejna butelka, lubię go za zapach i za to, że nie obciąża włosów, jak to jest z prawdziwą ochroną przed wysoką temparaturą nie wiem, liczę, że choć odrobinę je chroni :)


Maski i oleje
Aktualnie moją ulubioną maską jest henna wax firmy Pilomax - wygładza włosy, są one również odpowiednio dociążone, ale nie obciążone, nawilża i fajnie je nabłyszcza. Kolejną maską jest słynny Kallos - Latte, dobra, choć na moich włosach nie dająca tak fajnych efektów jest w/w Pilomax. Dość dobrze nawilża, ale przy większej jej ilości nieco obciąża włosy, nie zauważyłam też nabłyszczenia, a który niezwykle lubię. Częściej u mnie gości po myciu włosów, stosuję ją do 3 razy w tygodniu jako odżywkę, trzymam 2 minuty. Drożdżowa maska do włosów od wschodnich sąsiadów to mój weekendowy rytuał, po kilku aplikacjach zauważyłam nowe baby hair, więc to działa. Pięknie pachnie, jednak absolutnie nie nawilża włosów, stosuję ją przed myciem, kolejny krok to szampon i oczywiście odzywka. Ostatnią pozycja jest Amla, zapach tego oleju nie jest zachęcajacy - silny i mnie drażni, więc raczej sporadycznie stosuję takie nasiadówki z olejem we włosach, ale to, co robi jest fenomenalne. Wygładza, nawilża, dodaje pięknego połysku, domyka łuski włosowe, pozostawia włosy w zauważalnie lepszej kondycji do 3-4 myć.


No i wykończenie fryzury - lakier - aktualnie Nivea diamond gloss, pianka - marki Taft color shine i mój włosowy must have odżywka milk shake firmy z.one concept, którą stosuję w chwilach wyjątkowej niepoprawności włosowej :) Więcej o niej pisałam TU


No i to było na tyle :) Znacie jakieś produkty? Lubicie szczególnie mocno? A może macie swoje perełki, których nie ma w mojej aktualnej pielęgnacji. Chętnie poczytam o Waszych ulubieńcach, dzielcie się nimi w komentarzach.

31 komentarzy:

  1. Włosy ładnie się prezentują ale nie ma się co dziwić,skoro masz dobrze dobrane kosmetyki do nich:))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, staram się je obserwować i zdecydowanie już wiem, że włosy nie lubią monotonii, także częste zmiany dobrze im służą

      Usuń
  2. Bardzo lubię maskę Pilomax oraz jedwab do włosów GF :) Koniecznie muszę zakupić jeszcze ten eliksir ziołowy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maska pilomax jest świetna, mimo, że blondynki nie powinny używać kosmetyków z henną bardzo ją lubię i ciężko mi znaleźć równie dobry odpowiednik dla włosów blond :)

      Usuń
  3. Mam tą mgiełkę do włosów Pat&Rub, i to jest moja perełka :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. P&R ma w swoich szeregach dużo perełek :)

      Usuń
  4. Dopiero teraz zobaczyłam jakie miałaś przeboje z włosami. Faktycznie na dzień dzisiejszy nie widać, że kiedyś coś było nie tak :) Masz piękne włosy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeboje były duże, niestety :(
      Cieszę się, że wreszcie wyszłam na prostą :)

      Dziękuję :*

      Usuń
  5. podoba mi sie Twoje ombr" :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Gosiu, ten kolor teraz wygląda świetnie! Gdzie kupujesz Mrs. Potter's? Nie mogę jej nigdzie dostać.. Też muszę wkrótce napisać takiego posta, bo trochę się tych włosowych doświadczeń i przede wszystkim kosmetyków mi nazbierało, kurcze to były czasy, kiedy się używało tylko szamponu, a opakowanie odżywki starczało mi na kilka miesięcy :).. teraz mam cały arsenał(no dobra, dla prawdziwych włosomoniaczek moja kolekcja to marne nic), a prysznic biorę 10 min dłużej :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Asiu :*
      Mrs Potter's szukałam długo, dostałam ją gdzieś na końcu świata hehe, a dokładniej w pasażu na ul. Winklera 1, sklep E.Leclerc (link: http://www.e-leclerc.pl/com_stores/), niedaleko skrzyżowania Głogowska/Hetmańska.
      Rzeczywiście szampon i odżywka kiedyś starczały na dłuuugo, teraz zużywam tego wszystkiego podejrzanie duże ilości :D
      Zrób taki wpis włosowy koniecznie, chętnie poczytam jakich kosmetyków używasz :)
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Mnie się Twoje włosy podobają.
    Wyglądają troszkę tak, jakbyś miała w nich promyki słońca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :*
      Promyki we włosach, bardzo je lubię :D

      Usuń
  8. U mnie kompletnie nie sprawdziło się serum z Alverde i odżywka Kallos :(
    Śliczny odcień włosów. Chciałabym sobie zrobić ombre, ale obawiam się, że u mnie nie wyglądałoby tak ładnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kallosek sprawdza się u mnie jako odżywka, bo do właściwości maski jej daleko :)
      Dziękuję :*
      A ombre dobrze zrobione wygląda ślicznie, na lato jest idealne, tylko pamiętaj żeby sprawdzić fryzjera do którego się zapiszesz, bo to z pozoru łatwe farbowanie może przynieść różne efekty :)
      Powodzenia!

      Usuń
  9. Po ilości i jakości tych kosmetyków widać, że naprawdę mocno dbasz o włosy :) Rzeczywiście są w lepszej kondycji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dbam mocno, ale muszę przyznać, że nawet to polubiłam :)
      Tak sobie teraz jeszcze myślę czy nie zacząć stosować czegoś od wewnątrz, wówczas byłby tzw full serwis :)

      Usuń
  10. Znam ten balsam z aloesem i jedwabiem. Też go sobie chwalę

    OdpowiedzUsuń
  11. Cieszę się, że jesteś zadowolona z usług Asi :) Nie wiem, co to będzie, jak wyjedzie:/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Tobie na nią trafiłam :*
      No właśnie już się martwię, że wyjedzie :( Mam nadzieję, że nam kogoś sprawdzonego poleci...

      Usuń
  12. Miałam kiedyś długie włosy ale już zapomniałam, że ich pielęgnacja to mocno upierdliwa sprawa, bo moje podobnie do najłatwiejszych nie należały. Od kilku lat od tego odpoczywam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maniu, Ty masz zupełnie krótkie włosy? :) Ja wyobrażam sobie Ciebie z takimi do ramion :D

      Usuń
  13. Fajnie teraz wyglądają Twoje włoski :) Kilka rzeczy w pielęgnacji nam się powtarza i mam podobne zdanie do Twojego!

    OdpowiedzUsuń
  14. marzy mi się ombre, ale jeszcze nie teraz... muszę zapuścić trochę
    p.s. domagam się kropek, na paznokciach nie na włosach hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Marta, kropki będą na pewno, ale ostatnio mi z nimi nie po drodze :/

      Usuń
  15. uwielbiam szampony i odżywki dove, robią z moimi włosami cuda:)

    OdpowiedzUsuń
  16. koniecznie muszę sobie kupić mgiełkę do układania włosów od Pat&Rub :P

    OdpowiedzUsuń
  17. Crema all latte mleczna odżywka do włosów - zdecydowanie najlepsza !!! Zaraz po niej Dove odżywka do włosów na zniszczone końcówki. A próbowałaś może olejków do włosów na przykład arganowego albo jedwabiu?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz.

Copyright © 2017 różowa szpilka